|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy wierzysz w duchy? |
Tak |
|
75% |
[ 3 ] |
Raczej tak |
|
25% |
[ 1 ] |
Nie |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 4 |
|
Autor |
Wiadomość |
Nika
Dobry kolega
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Południowa Wielkopolska
|
Wysłany: Sob 11:44, 25 Sie 2007 Temat postu: Duchy: są czy ich nie ma? |
|
|
Wierzycie w duchy? Bo ja raczej tak chociaż nigdy żadnego nie spotkałam, ale może to i dobrze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
panna anonimowa.
Powoli się rozkręca
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska.
|
Wysłany: Sob 11:49, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja wierzę w nawiedzone miejsca, wierzę ze one są w wyznaczonym budynku, miejscu gdzie wydarzyła się tragedia. Jednak nie wierzę że można je przywołać zza światów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karari
Administrator
Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Sob 14:54, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie spotkałam żadnego, i raczej nie wierzę, chociaż mieszkam na przeciwko takiego starego opuszczonego domu, z którego w nocy dochodzą dziwne odgłosy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Dobry kolega
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Południowa Wielkopolska
|
Wysłany: Sob 14:58, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A ja mieszkam koło cmentarza niemieckiego xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jess
Powoli się rozkręca
Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: woj. śląskie
|
Wysłany: Sob 16:59, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że to nie jest kwestia wiary. To raczej coś na kształt doświadczeń, bo nie wydaje mi się, żeby ci wszyscy ludzie, którzy twierdzą, że mieli kontakt z duchami kłamali, bo niby po co? Rozgłos? Jakoś szczególnie go coś takiego nie przynosi. A swoją drogą to byłam kiedyś na jakiejś stronce, na której były zdjęcia z duchami w tle i podobno przeszły przez wszystkie testy na oryginalnośc itp. i testy wykazały, iż zdjęcia nie są fotomontażami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Dobry kolega
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Południowa Wielkopolska
|
Wysłany: Nie 11:34, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Moja koleżanka twierdzi, że jak umierał jej dziadek w ogrodzie pojawiła się biała brama coś w rodzaju "portalu"... Dziwne, nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karari
Administrator
Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Nie 11:49, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dziwne trochę, nawet bardzo dziwne... Jess podasz adres stronki??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jess
Powoli się rozkręca
Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: woj. śląskie
|
Wysłany: Nie 16:34, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Sorki Karari, ale to było dawno, nie pamiętam już adresu ;/ A co do wiadomości od Niki, to wydaje mi się, że nawet jeśli dziadek Twojej koleżanki umarł, to taka brama mogła byc widoczna tylko dla niego.Bo pomyślcie logicznie - na świecie co sekundę umierają ludzie i gdyby każdy mógł widziec te przejścia, to idąc ulicą natrafilibyśmy na niejedną taką bramę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Dobry kolega
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Południowa Wielkopolska
|
Wysłany: Nie 20:07, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No wiesz Jess ona mogła mieć zwidy xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isilianos
Dobry kolega
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:29, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
takie rzeczy są widoczne dla ludzi 'otwartych' - widzących aurę...
ja mam dość dziwną rodzinę... no i opiszę Wam coś wieczorem, bo teraz mam tak trochę za mało czasu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jess
Powoli się rozkręca
Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: woj. śląskie
|
Wysłany: Pon 15:52, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No mogła miec zwidy albo - bez obrazy dla niej - mogła się chciec popisac, bo takich istotek w dzisiejszych czasach nie brakuje, ale na szczęście jest coraz mniej tych, którzy w takie bzdety wierzą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isilianos
Dobry kolega
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:43, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
opowiem, bo obiecałam, opowiem, bo temat temu przeznaczony, opowiem, ale nie jest dla mnie ważne czy stwierdzicie, że nieprawda czy też odwrotnie, naprawdę nie ma to dla mnie znaczenia, ale chcę (chyba) Wam to opowiedzieć... wiem, że brzmi nieprawdopodobnie... cóż.. trudno...
W stosunki panujące w mojej rodzinie nie będę wnikać. Wystarczy Wam tylko wiedzieć, że z rodzicami mojego ojca nie były przyjazne. Babcia z tamtej strony nie tolerowała mojej mamy od czasu, kiedy ta powiedziała jej, żeby nie wtrącała się w to, jak wychowuje swoje dziecko. Od tamtego czasu, za każdym razem, kiedy tylko widziałam ową babcię, a rodziców nie było w pobliżu próbowała zwrócić mnie przeciwko rodzicom każąc przy tym nie mówić mamie. Mówiłam. W końcu zerwaliśmy zupełnie kontakty, a jedynie tato jeździł do nich od czasu do czasu.
zima, początek lutego roku 2002
wcześniej wspomniana babcia pojechała do szpitala na jakąś operację związaną z kręgosłupem. Operacja oczywiście się powiodła, prosty zabieg. Leżała sobie gdzieś na oddziale na środkach przeciwzakrzepowych.
Wieczorem rodzice, przy ulubionej płycie Preisnera wykorzystywanej tylko do tych celów, dawali jej Reiki (nie będzie wywodu na temat co to jest), a ja, wówczas jeszcze szczęśliwa szóstoklasistka, siedziałam sobie na murku przy kominku głaszcząc któregoś psa. Wtedy właśnie zacięła się płyta na równo dwie minuty. Ktoś powie 'nic nadzwyczajnego'. Może, ale towarzyszyło temu przerwanie możliwości przekazywania energii Reiki, chłód na dłoniach, który poczułam nawet ja, nie będąca przekaźnikiem w tamtej chwili. Tato jakby zbladł (o ile można było to ocenić przy chybotliwym świetle świeczki i kominka) i poszedł zadzwonić do szpitala. Jakaś pielęgniarka powiedziała mu, że Janina ma się dobrze, że na pewno żyje, a w tej chwili śpi. Nie wiem czy uspokojony, nie pamiętam, powtórzył to mojej mamie. Długo rozmawiali, kiedy ja już poszłam spać. Dalszy bieg wydarzeń znam tylko z tego, co opowiedziała mi mama. Co powiedziała? Że nikt tej nocy nie spał dobrze, że ja płakałam przez sen usilnie komuś tłumacząc, że chciałam dobrze, mówiła, że babcia przychodziła, że szeptała jej niemiłe słowa (nie wiem jakie, dwunastolatce nie chciała powiedzieć), że dała jej spokój dopiero wtedy, gdy wstała i powiedziała 'odejdź, nie boję się ciebie!'.
Następny dzień też znam tylko z opowieści. Zadzwonili ze szpitala z wiadomością, że pani Janina zmarła w nocy i że trzeba przyjechać po ciało. Tato pojechał, ja poszłam do szkoły, a mama... mama została w domu z 'miło, sympatycznie i przyjaźnie' nastawioną babcią, która chyba nie była świadoma tego, że umarła. Wiem tyle, że mama starała się z nią rozmawiać, tłumaczyć jej, jakie były jej intencje dlaczego postępowała tak, a nie inaczej... pokazywała jej, co to jest miłość, której jak się okazało moja babcia, żyjąca złością i nienawiścią, nie znała. Łatwiej jest przekazywać coś komuś telepatycznie niż werbalnie, nie da się kłamać, a dusza nie posiada już blokad, które nałożyła sobie za życia. Ona zrozumiała, dała sobie wytłumaczyć. Została u nas trzy dni. Dusza może odejść zaraz po śmierci, albo trzy dni później, jeśli ma niezałatwione sprawy, jeśli nie wejdzie do tunelu... zostaje i opuścić Ziemię może tylko z pomocą żyjących. Mój tato ją odprowadzał, czekał aż odejdzie. Weszła w tunel, ale kiedy ten już zaczynał się zamykać usłyszała lament swojego brata nad jej ciałem, wołał, żeby wróciła. Zaczęła się cofać, tyle, że mój ojciec jej nie pozwolił. Popchnął ją z powrotem. I odeszła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Dobry kolega
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Południowa Wielkopolska
|
Wysłany: Śro 12:42, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co napisać... Jeszcze się z czymś takim nie spotkałam, ale ci wierzę. A to reiki to jest uzdrawianie za pomocą energii życiowej, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isilianos
Dobry kolega
Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:26, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
tak, przekazywanie boskiej energii w celu uzdrowienia, pomocy, ogólnego czynienia dobra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|